Ronaldo jest starszy z nich, grał w większej liczbie meczów i strzelił więcej goli niż Messi. Lionel Messi zdobył Ballon d'Or 4 razy (2010–12, 2015), a Ronaldo zdobył nagrodę w 2013 i 2014 roku. Messi był wicemistrzem w latach, w których Ronaldo zdobył nagrodę, podczas gdy Ronaldo był wicemistrzem w 2011 i 2012.
Od ponad 10 lat trwa dyskusja - Cristiano Ronaldo czy Leo Messi? Portugalczyk i Argentyńczyk są jednymi z najlepszych (jeśli nie najlepszymi) w historii futbolu, ale który z nich jest lepszy. Swoje trzy grosze do dyskusji dorzuciła brazylijska legenda Pele. W rozmowie dla "La Gazetta dello Sport" Brazylijczyk wyjawił kto jego zdaniem jest najlepszym piłkarzem na Messi jest utalentowany, świetnie asystuje, podaje, strzela gola i drybluje. Gdybyśmy grali razem, rywale musieliby się martwić nie o jednego, a dwóch graczy. Messi to obecnie zdecydowanie najbardziej kompletny piłkarz na świecie - powiedział zdaniem Argentyńczyk wyprzedza jego rodaka Neymara, a dopiero potem Cristiano Ronaldo o miano najlepszego na świecie. - Kiedyś mieliśmy po kilku świetnych zawodników w każdym wielkim piłkarskim kraju. Eusebio, Simoes, Cruyff, Beckenbauer, Maradona, Garrincha, Didi. Dziś mamy trójkę Messi, Ronaldo, Neymar, ale on jeszcze nie jest wielkim brazylijskim piłkarzem - ocenił Pele. Brazylijczyk również wyjawił kim był najlepszy obrońca z jakim przyszło mu się Giovanni Trapattoni. Był nieustępliwy i bardzo precyzyjny. Nie był taki jak Argentyńczycy czy Anglicy, którzy mnie wielokrotnie faulowali - ofertyMateriały promocyjne partnera
Zjawił się w czarnych okularach, a następnie trenował jak zwierzę - powiedział były piłkarz między innymi Realu Madryt i Bayern Monachium. W 2007 roku Ronaldo trafił do AC Milanu . Ile to już było tekstów porównujących Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego? Ile komentarzy sfrustrowanych kibiców drużyny z Madrytu i z Barcelony? Nie jesteśmy w stanie tego policzyć, niemniej jednak wszystkie te zagorzałe dyskusje doprowadzają nas do prostego wniosku – albo żaden z nich nie jest tak dobry, za jakiego go wszyscy uznają, albo obaj są na równym poziomie. Nie ulega wątpliwości, że po erze El Fenomeno, Złotego Zizou czy Ronaldinho, wszyscy kibice spodziewali się, że przyjdą młodzi, którzy na nowo zdefiniują kolejne dekady tego pięknego sportu. Okazało się, że rzeczywistość przerosła oczekiwania nawet największych marzycieli futbolu, bo na świeczniku pojawił się Lionel Messi i Cristiano Ronaldo, choć początkowo „rywalizacja” między tymi dwoma panami nie wyglądała na tak zagorzałą, jaką możemy obserwować teraz – głównie za sprawą kibiców nieustannie porównujących ze sobą swoich idoli. Niejednokrotnie spotykałem się z sytuacjami, że prócz typowych przepychanek między kibicami, dochodziło do podobnych komentarzy w środowisku piłkarzy. Oczywiście jak zwykle to dziennikarze sportowi dolewają oliwy do ognia, zadając sakramentalne pytanie – Messi czy Ronaldo? – i wtedy zwykle pada odpowiedź w jedną lub w drugą stronę. Zdarza się czasem, że jakiś zawodnik, który lata temu odwiesił buty na kołku (np. Diego Maradona) rzuci jakiś kontrowersyjny komentarz, żeby na chwilę podsycić atmosferę i wzbudzić zainteresowanie futbolowego świata swoją osobą. Patrząc na te wszystkie komentarze, trudno wyrobić sobie opinię, jeśli nie siedzi się w temacie i nie śledzi dokonań obu piłkarzy. Niemniej, nie ulega wątpliwości, że obaj zmienili oblicze futbolu. Odkąd rozpoczęli swoje niesamowite kariery (choć świat nie był jeszcze tego w ogóle świadomy), futbol zaczął przypominać z wyglądu niskiego, brodatego Argentyńczyka i wysokiego, atletycznego jak greckie bóstwo Portugalczyka. Nigdy w historii piłki nożnej nie było dwóch równie dominujących zawodników co Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Razem zdobyli dziewięć Złotych Piłek, strzelili ponad 1000 goli i zapełnili gabloty klubowe nowymi trofeami oraz zapisali się w historii własnych reprezentacji. Raul Gonzalez był jedną z największych legend Realu Madryt – strzelił 323 gole w 741 meczach. Dla porównania, CR7 potrzebował 310 spotkań, żeby wyprzedzić legendarnego snajpera, śrubując nieprawdopodobny rekord, gdyż jego kariera wciąż trwa. Z kolei Leo Messi pobił rekord Alcantary, który przez 87 lat pozostawał poza zasięgiem któregokolwiek zawodnika FC Barcelony. Te dwa przykłady w jasny sposób pokazują wielkość obu zawodników i ich nieprawdopodobne możliwości. Sprowadza się to do tego, że Ronaldo i Messi są wszędzie. Niemal codziennie można przeczytać jakieś informacje na ich temat, a wśród kibiców bezustannie panują spory, który z nich jest większą gwiazdą futbolu. Jednak trudno jest wybrać tego, który faktycznie byłby lepszy. Sami zawodnicy wielokrotnie podkreślali, że między nimi nie ma rywalizacji, którą podsycają kibice. Mało tego, obaj panowie grają na różnych pozycjach, więc zdroworozsądkowo, nie można porównywać ich dokonań przy tak różnych rolach na boisku. Niemniej, nie da się uciec od takich porównań, gdyż w dzisiejszych czasach tylko CR7 i Leo Messi reprezentują kosmiczny poziom. Kiedy oni zakończą kariery, inni zawodnicy będą bardziej podobni do siebie. Znajdzie się przynajmniej pięciu lub sześciu graczy reprezentujących dobry, ale równy poziom, ale żaden z nich nie będzie takim mistrzem futbolu jak Messi czy Ronaldo. Zmierzam do tego, że tego, co robią na boisku ci dwaj zawodnicy, nie możemy uznać za nowy standard w piłce nożnej. Rekordy, które ustanowili, przez dziesięciolecia (a może już na zawsze) pozostaną niepobite. Uważam, że długo nikt nawet nie zbliży się do tych wyczynów. Kiedy CR7, a potem Leo Messi odwieszą buty na kołku, gwiazda futbolu trochę przygaśnie. Nie będzie już pojedynków na takim poziomie miedzy żadnymi zawodnikami, którzy dzisiaj biegają po piłkarskich boiskach, ale to nie zmieni faktu, że miliony ludzi na całym świecie będą dalej kochać futbol. Jeśli spodobał Ci się mój artykuł i chcesz czytać więcej tekstów, polub profil na Facebooku i śledź tę stronę. Dopiero się rozkręcam, więc będzie mi miło, jeśli docenisz moją pracę, dając mi like. ;) W najnowszym rankingu „Forbesa” Najlepiej opłacanych piłkarzy na świecie w 2020 r. uwagę przykuwają dwaj rywale Lionel Messi i Cristiano Ronaldo, a polskiego czytelnika Robert Lewandowski. Jednak to ta dwójka, jako jedyni gracze sportów zespołowych, zarobiła w ciągu swojej kariery miliard dolarów. Być może czas zrobić miejsce Nie wiem, czy też tak macie, ja tak miałem z całą pewnością aż do wczoraj: wychowany w kulcie przeszłości, pracujący w gazecie o siedemdziesięcioletniej historii karzeł na ramionach olbrzymów, tkwiłem w przekonaniu, że wszystko, co najlepsze, dokonało się zanim przyszedłem na świat. Najlepsza płyta w historii muzyki rockowej? No wiadomo: „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” Beatlesów. Najlepsze wykonanie „Pasji Mateuszowej”? Nagranie Nikolausa Harnoncourta z 1970 roku. Najlepsza książka o podróżowaniu? „Obrazy Włoch” Muratowa, z której każdy kolejny eseista wybierający się na Południe przepisuje pełnymi garściami. Najlepsi piłkarze w historii futbolu? Oczywiście Pele, a poza tym Puskas, Cruyff, Eusebio, Beckenbauer – z tych, co mogłem widzieć na własne, w miarę rozumiejące oczy, tylko Maradona ewentualnie mieściłby się na tej liście. Wszystko już było, „za moich czasów to były napady”, jak mówił na ulicy Pif-Paf City bohater jednego z komiksów także narysowanych dobre czterdzieści lat temu, czyli „Tytusa na Dzikim Zachodzie”. Otóż nie. Jakkolwiek piękne były historie opowiadane nam przez rodziców i dziadków, jakkolwiek piękne są wspomnienia z dzieciństwa, np. o „zwycięskim remisie na Wembley” („najlepszy mecz w historii polskiej piłki” – cóż za szkodliwa bzdura…), świat poszedł do przodu, bynajmniej na tym postępie nie tracąc. Najlepszy piłkarz w historii piłki nożnej? Pep Guardiola powiedział wczoraj, że zdecydowanie Leo Messi, ale niewykluczone, iż za 10 godzin Carlo Ancelotti będzie z nim ostro polemizował, utrzymując, iż pierwszeństwo należy się Cristiano Ronaldo. O tym, że Bayern Guardioli nie zagra w finale tegorocznej Ligi Mistrzów, zdecydowały najpierw dwa gole Messiego w pierwszym spotkaniu półfinałowym, później zaś dwa podania, inicjujące akcje wykończone przez Neymara z asystami Suareza w meczu rewanżowym. Messi-Mesjasz, w tym sezonie zdobywca 53 goli i 27 asyst w 53 meczach, a przy tym bajeczny drybler, widzący coraz więcej na boisku, potrafiący też (robił to i wczoraj w Monachium) wrócić za rywalem i powalczyć o odbiór piłki. „Kunszt piłkarski Messiego opisuje się najczęściej za pomocą przymiotników poprzedzonych partykułą »nie«: niemożliwy, nieogarniony, niewiarygodny, niewyobrażalny, nieprawdopodobny, niespotykany – pisał w „Kontekstach” Dariusz Czaja już dobre trzy lata temu. – On sam jest wręcz modelową wiązką przeciwieństw. Kontrast między nikczemnością jego cielesnej postury a skalą jego piłkarskich umiejętności nie przestaje zdumiewać”. Porównania z Mozartem? Opis słynnego gola z Getafe jako „Święta Narracja o Cudownym Zdarzeniu”? Cóż w takim razie mówić o drugim golu strzelonym Bayernowi na Camp Nou? A może nie z Mozartem trzeba go porównywać, tylko z Cristiano Ronaldo właśnie? Poczekajcie do wieczora. Albo, lepiej jeszcze (i pod warunkiem, że Real pokona Juventus na Santiago Bernabeu, by również awansować do finału Ligi Mistrzów), do czerwcowej nocy w Berlinie, gdzie mogą zagrać przeciwko sobie. Przede wszystkim zaś: nie myślcie z nadmierną nostalgią o przeszłości. Macie niewiarygodne szczęście: historia pisze się na Waszych oczach, to Wy – nie Wasi przodkowie – oglądacie najdoskonalszy futbol w dziejach. Zamknijcie książkę i otwórzcie oczy, bo historia się nie skończyła – czas na następny rozdział, w którym to Wy będziecie tworzyć lepszy świat. Możecie się przy tym nawet uśmiechnąć. PS „Messi czy Ronaldo” to tytuł debaty, która odbędzie się podczas poświęconego geniuszowi i geniuszom tegorocznego Festiwalu Copernicus. Zapraszamy z Tomaszem Pasiecznym, Rafałem Stecem i Rafałem Ulatowskiem w piątek, 22 maja, na godzinę 17, do Holu Głównego AGH, na aleję Mickiewicza 30 w Krakowie. PS 2 Skoro wspomniałem o siedemdziesięciu latach „Tygodnika”: rozejrzyjcie się w kioskach za numerem specjalnym pisma, opublikowanej z okazji jubileuszu antologii naszych najważniejszych tekstów. Choć i tak te najlepsze ukażą się dopiero w numerach następnych… Dla Modricia kluczowy okazał się wyborny mundial w Rosji, w którym awansował do finału. Na tym samym turnieju Ronaldo i Messi odpadli w 1/8 finału. Chorwatowi udało się pokonać obie maszyny po swojemu, w swoim, mniej spektakularnym stylu. Osiągnął to, czego nie byli w stanie zrobić Andres Iniesta w 2010 i Franck Ribery w 2013 roku.
Leo Messi swoim absurdalnym głosowaniem w plebiscycie FIFA ukazał nam się jako hipokryta, który nie chce szanować otoczenia i Roberta Lewandowskiego. Piękne słowa z gali wręczenia "Złotej Piłki" o Polaku nagle stały się PR-owym kapiszonem. 18 Stycznia 2022, 09:25 / Na zdjęciu: Lionel Messi Po prostu wstyd. Wyszło na jaw, na kogo zagłosował Messi Lionel Messi uważa, że w minionym roku największe osiągnięcia piłkarskie mieli: Neymar, Mbappe i Benzema. Nie Robert Lewandowski, którego Argentyńczyk tak doceniał i wychwalał podczas gali "Złotej Piłki". Nie wiadomo, czy bardziej śmiać się, czy płakać z zażenowania. Przypomnijmy najpierw słowa Messiego z 29 listopada: "Robert, w zeszłym roku to ty zasłużyłeś na Złotą Piłkę! Wszystkiemu przeszkodziła pandemia, ale to właśnie ty powinieneś mieć tę nagrodę. Mam nadzieję, że ją otrzymasz, bo na nią zasługujesz i powinieneś mieć ją w domu" - mówił Argentyńczyk na gali w Paryżu. Te słowa przeszły wówczas do historii i zapadły w pamięci wielu kibicom na świecie, szczególnie tym w Polsce. Mało tego. Messi w podobnym tonie wypowiadał się przecież dla polskich mediów - że "Robert jest napastnikiem światowej klasy, jest znakomitym snajperem, w tym sezonie zdecydowanie najlepszym strzelcem" (dla Interii), "to wspaniały napastnik, który gra na wysokim poziomie i każdego roku jest coraz lepszy" (dla TVP Sport). ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki Nie minęły od tego czasu dwa miesiące, a powyższe słowa Messiego można wyrzucić do kosza. Wszelkie bajki o zachowaniu klasy, profesjonalizmu, uczciwym podejściu do rywalizacji, szacunku stały się nieistotnym śpiewem historii. Perspektywa na słowa z listopada dziś jest taka - to była zwykła, PR-owa zagrywka Leo, typowo pod publiczkę i według argentyńskiej legendy Lewandowski nie zasługuje na miejsce w najlepszej trójce piłkarzy na świecie, bo należy się ono wspomnianej wyżej dwójce jego kolegów z Paris Saint-Germain, którzy w minionym roku rozczarowali, oraz Karimowi Benzemie, który mimo życiowej formy wciąż jest o kilka kroków za "Lewym". Wskazanie na tę trójkę jest po prostu nieśmiesznym żartem. Neymar przegrał z Messim finał Copa America i nie poprowadził PSG do triumfu w Lidze Mistrzów, zawiódł też w Ligue 1. Mbappe - na płaszczyźnie klubowej to samo, do tego zagrał koszmarne Euro 2020. Benzema - mistrzostwa Europy i zarazem powrót do kadry takie sobie, mistrzostwa Hiszpanii też nie zgarnął. Wziął jednak na siebie ciężar lidera Realu Madryt i dźwiga najlepiej, jak potrafi. Niemniej to za mało, żeby realnie myśleć o Złotej Piłce, nagrodzie UEFA czy Messiego jest tutaj pełen absurdu, ale zdarza mu się to nie pierwszy raz. Nie kieruje się trzeźwym spojrzeniem na świat futbolu, nie liczy się z osiągnięciami konkurencji. Robi sobie jaja z piłkarskiego otoczenia, patrzy na nie z góry. Dlatego od wielu lat, kiedy może głosować, wybiera najlepszych kolegów czy najbardziej wyróżniające się postaci z zespołów których grał. Gdy grał w Barcelonie, w jego trójce najczęściej byli Andres Iniesta i Xavi, czasem Luis Suarez. Z kadry Argentyny wybierał głównie Sergio Aguero, z którym ma bliskie relacje. Pojawiali się w jego głosach nawet wtedy, kiedy mieli wyraźną obniżkę formy i nie osiągali tego, co przeciwnicy. Messi od lat kieruje się emocjami i udowadnia, że nie chce nawet próbować być obiektywny. Lewandowski znowu zjadł konkurencję, drugi rok z rzędu. Pod względem osiągnięć indywidualnych miał najlepsze 12 miesięcy w karierze. Jemu też zależy na nagrodach, marzy o nich. A jednak docenia innych. Umieścił Messiego w swojej też: Z taką przewagą wygrał "Lewy" Wymowna reakcja Messiego Kto jest dziś lepszym piłkarzem? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki WP SportoweFakty FIFA Piłka nożna Robert Lewandowski Lionel Messi Piłka na świecie
Messi vs. Ronaldo nie jest biografią wybitnych piłkarzy. To próba ukazania okoliczności, które sprawiły, że dwaj geniusze futbolu odmienili światowy sport. Autorzy, uznani dziennikarze sportowi, przedstawiają mechanizmy rządzące nowoczesną piłką nożną i tworzą studium władzy, bogactwa i wpływów w świecie tej dyscypliny.
Nie ulega wątpliwością, że i Ronaldo i Messi już teraz przeszli do historii piłki nożnej. I nie powinno nikogo zaskakiwać, że w tejże historii zajmują pierwsze miejsca. Statystyki obu zawodników są wręcz nieprawdopodobne. Ale nie tylko świetnymi liczbami mogą się popisać. Kibice kochają ich przede wszystkim za ogromne umiejętności techniczne, którymi potrafią czarować. A że piłka nożna to przede wszystkim rywalizacja, to od wielu lat trwa dyskusja, któremu z nich należy się miano najlepszego piłkarza na świecie. O jednoznaczną odpowiedź było ciężko. Z pomocą przyszli jednak naukowcy z Katolickiego Uniwersytetu Lowańskiego z Belgii. Przeanalizowali oni wszystkie akcje Ronaldo i Messiego z ostatnich pięciu lat oraz wykorzystali specjalny algorytm, aby wykazać, który z nich jest lepszy. W algorytmie o nazwie "ocena akcji poprzez szacowanie możliwości" (VAEP) wzięto pod uwagę każdy strzał, podanie, drybling, odbiór i tym podobne rzeczy obu piłkarzy. - Zazwyczaj wartość piłkarza ocenia się na podstawie goli i asyst. Zdobycie bramki to jednak rzadkie wydarzenie. W trakcie meczu jest średnio tysiąc sześćset akcji, dlatego nasz algorytm wziął pod uwagę je wszystkie, szacując zawodników - wyjaśnił profesor Jesse Devis dla belgijskiego portalu "Sporza". Badania nie pozostawiają złudzeń. To Messiemu należy się miano najlepszego piłkarza na świecie. Jego współczynnik VAEP wyniósł 1,21 na mecz, w przypadku piłkarza Juventusu Turyn było to 0,61. - W pierwszych uwzględnionych latach Ronaldo i Messi osiągali bardzo podobne wyniki. Od sezonu 2015/16 gwiazda Barcelony uciekła jednak Portugalczykowi. Jego wielkość polega na tym, że kiedy na przykład Paul Pogba też wykonuje sporo akcji, to mają one niższą wartość, z kolei gdy robi to Harry Kane albo lider Juventusu, wpływ na mecz jest spory, ale kapitan Barcy wywiera go znacznie częściej - wytłumaczył Devis. Obok Ronaldo - na reklamowych bilbordach i pocztówkach wysyłanych w świat - znajdzie się jego największy rywal z ostatnich kilkunastu lat. Leo Messi swój kontrakt z Saudyjczykami podpisał i Paweł Nowakowski 2016-10-27 17:34 Rywalizację pomiędzy Cristiano Ronaldo a Leo Messim od dobrych kilku lat kibice śledzą z zapartym tchem. Obydwaj zawodnicy są jednymi z najlepszych w historii futbolu i rozdzielają między sobą nagrody indywidualne. Jednak ze słów Portugalczyka wynika, że wcale nie jest tak źle w ich relacjach, jak przedstawia się to w mediach. Nie ma żadnego konfliktu. Zarówno Cristiano Ronaldo i Leo Messi od dobrych kilku lat utrzymają się na samym szczycie i toczą zażartą rywalizację o to, kto jest najlepszym piłkarzem na świecie. Portugalczyk oraz Argentyńczyk są najlepszymi strzelcami w swoich klubach, a także reprezentacjach narodowych. Przede wszystkim od 2008 roku to oni dzielą między sobą Złotą Piłkę FIFA przyznawaną dla najlepszego zawodnika globu. Zawodnik Barcelony zgarnął ją w tym czasie aż pięciokrotnie, a snajper "Królewskich" trzykrotnie. Dla nikogo nie jest żadnym zaskoczeniem, że również w tym roku zostali nominowani do tej nagrody. Jednak CR7 zdobył się na słowa, które zaskoczyły wielu obserwatorów. W końcu usłyszeć takie coś z jego ust pod adresem Messiego, to coś zaskakującego. - Darzymy się wzajemnie ogromnym szacunkiem. Media lubią nas przedstawiać jako wielkich rywali, ale nimi nie jesteśmy. Nie jesteśmy dobrymi kolegami, ale mamy wobec siebie dużo respektu. Media niepotrzebnie rozdmuchują temat - powiedział Ronaldo. A waszym zdaniem, który z nich jest najlepszym piłkarzem? Zapraszamy do głosowania w sondzie! HSdg.
  • d9bh71unwa.pages.dev/86
  • d9bh71unwa.pages.dev/360
  • d9bh71unwa.pages.dev/13
  • d9bh71unwa.pages.dev/138
  • d9bh71unwa.pages.dev/395
  • d9bh71unwa.pages.dev/136
  • d9bh71unwa.pages.dev/104
  • d9bh71unwa.pages.dev/71
  • d9bh71unwa.pages.dev/193
  • czy ronaldo i messi się lubią